Wizyta poadopcyjna u Olka
AKTUALNOŚCI
Jedna z historii spod tagu: ,,happy end”, czyli wizyta u Naszego byłego podopiecznego Olka. Tradycyjnie już w sobotnie przedpołudnie wsiadamy ekipą do służbowego auta i kierujemy się do losowo wybranego adresu, pod którym winniśmy zastać Naszego pensjonariusza.
Pierwszy widok już raduje Nasze serca, bo bramę otwiera nam Pan i wesoło merdająca puszysta kulka – czyli Olek we własnej osbie.
Psiak jest pozytywnie nastawiony do ludzi, przybiega, daje głaskać się, skacze i liże nas po dłoniach.. Jedna głośna komenda właściciela „Olek spokój ' i psiak siada grzecznie i czeka na rozwój sytuacji. Właściciel uraczył Nas opowieścią, jak to Olek odmienił życie całej rodziny. Jaki jest mądry, cudowny, pomocny. Rodzina wychowuje niepełnosprawnego syna, pies jest jego wiernym przyjacielem i opiekunem. Gdy tylko coś dzieje się niedobrego natychmiast biegnie do Pana i głośnym szczekaniem informuje, że potrzebna jest pomoc.
Olek bardzo szybko uczy się. Właściciel pokazał nam jak nauczył psiaka jeździć na deskorolce... tak tak na deskorolce :)
Chętnie pomaga również w wyprawach z taczką ;).
Pies jest zadbany, wypielęgnowany, właściciele regularnie odwiedzają gabinet weterynaryjny by wykonać profilaktyczne zabiegi u Olka.
To kolejna wizyta po adopcyjna zakończona pozytywnym wynikiem kontroli.
Niestety nie wszystkie wizyty kończą się wesoło – czasami jesteśmy zmuszeni odebrać psa, o czym napiszemy w kolejnym artykule z cyklu ,,wizyty podaopcyjne”